Krzysztof Siwczyk, zdania z treścią

marzec 11th, 2009 by trojanowski marek | Filed under analiza

est niedzielne popołudnie roku 2920. Karol Strasburger jak zwykle w przydługim garniturze w szklanym ekranie prowadzi kolejny odcinek „Familiady”. Opowiedział już dowcip, przywitał rywalizujące rodziny, które całe pół godziny będą się napierdalać o 10 tys. złotych polskich nowych i zadaje pierwsze pytanie głowie rodu Kowalskich, panu Andrzejowi: „Podaj imię i nazwisko polskiego poety, który zasłynął z tego, że w jednym tomiku swoich wierszy umieścił 166 znaków zapytania”.

Pan Andrzej myśli i myśli. Tak myśli, że czoło się marszczy a na skroni pojawiają się duże krople potu. Mijają sekundy, dziesiątki sekund. Ale panu Andrzejowi nic do głowy nie przychodzi. Ale nagle zaczyna coś świtać, coś jakby Słowacki, jakby Mickiewicz… I wtedy stało się to, co się zwykle dzieje. A mianowicie wtrącił się Karol ze standardowym tekstem: Minęło pierwsze piętnaście sekund. Mogą się zastanawiać Iksińscy”.
„To teraz chuj! Już nic nie wymyślę!” – zaklął w duchu pan Andrzej, spoglądając w stronę Iksińskich, których uśmiechnięte mordy świadczyły o tym, że wspólnie coś wykombinowali. Odczekał bezradnie do końca regulaminowych trzydziestu sekund i kiedy usłyszał charakterystyczny dźwięk „eeeeeeeee” palnął pierwsze lepsze nazwisko, które kojarzył z poezją:
- Tuwim.
Karol spojrzał na małą karteczkę, którą trzymał w ręku, by upewnić się co do poprawności odpowiedzi, poczym odparł:
- Niestety nie. Jaka jest wasz odpowiedź? – zwrócił się do Iksińskich.
- Uważamy, że jest to Mickiewicz.
- Też nie – odpowiedział Karol – A prawidłowa odpowiedź to: Krzysztof Siwczyk. To on w swoim tomiku „Zdania z treścią”, w którym było raptem 46 wierszy, zamieścił 166 znaków zapytania. Jako ciekawostkę dodam, że Siwczyk potrafił wbić 8 znaków zapytania w 24 wersy. To był jak na owe czasy wyczyn w poezji niebywały.

———————————————————————————

„Zdania z treścią” Krzysztofa Siwczyka, byłyby jednym z milionów tomików tzw. poezji bez znaczenia i niczym by się nie wyróżniał, gdyby nie owe 166 znaków zapytania, za pomocą których autor próbuje nadać znaczenie swoim tekstom. Warto jednak zaznaczyć w tym miejscu, że poetyka interrogatywna, którą lansuje Siwczyk w „Zdaniach z treścią”, polega nie na jakości pytań, ale na ich ilości. Ten akcent ilościowy przekłada się także na same pytania. Okazują się one często banalnymi, nic nie znaczącymi pytaniami, a jeżeli nawet poeta zadaje pytanie znaczące, to okazuje się, że popada w tak wyświechtany patos, który zdarza się tylko licealistkom w trakcie dyskusji o życiu.

Poeta pyta:

Zapis brzmień byłby czymś na miarę twoich nadziei na pasjonującą relację?”
„Co mi jeszcze opowiesz?”
„Co więcej da się z tego zachować?”
„Źle rozłożyliśmy siły?”
„Festyn trwa?”
„Jesteś sama?

W Siwczykowskiej poetyce interrogatywnej zdarzają się także pytania kompletnie bez sensu:

„Chociaż może dałoby się zorganizować jakieś igrzyska wspomnień / typu kontakt, znajomość, zażyłość i tak dalej?”
albo:
„Opis jest do duszy, stąd wiązane z nim oczekiwania?”

Poetyka interrogatywna Siwczyka ma w sobie coś atrakcyjnego, uwodzącego. Stosując się do jej prostego kanonu: „pytajnik gdziekolwiek, ale być musi”, każdy może stać się poetą. Dla przykładu:

„Asystentka w nowoczesnej firmie. Uprzejmie informujemy, że organizujemy dwudniowe szkolenie, obejmujące część teoretyczną i praktyczną (warsztaty), przeznaczone dla sekretarek, asystentek i asystentów, obejmujące wszystkie zagadnienia leżące u podstaw profesjonalizmu” (źródło: ulotka, którą dziś znalazłem w skrzynce na listy).

Tekst ów wg kanonów poetyki interrogatywnej należałoby zapisać tak:

Asystentka w nowoczesnej firmie? Uprzejmie informujemy, że organizujemy dwudniowe szkolenie? obejmujące część teoretyczną i praktyczną (warsztaty), przeznaczone dla sekretarek, asystentek i asystentów, obejmujące wszystkie zagadnienia leżące u podstaw profesjonalizmu?

Teraz należy to ładnie ułożyć, by tekst sprawiał wrażenie, że jest wierszem:

Asystentka w nowoczesnej firmie?
Uprzejmie informujemy, że organizujemy
dwudniowe szkolenie? obejmujące część teoretyczną
i praktyczną (warsztaty), przeznaczone dla sekretarek,

asystentek i asystentów, obejmujące wszystkie
zagadnienia leżące u podstaw profesjonalizmu?

I już prawie mamy wiersz. Prawie, ponieważ brakuje jeszcze tytułu. I tu dochodzimy do kolejnej ważnej zasady poetyki interrogatywnej, mianowicie do odwrotności tytułu. To znaczy, jeżeli będziesz pisał wiersz o miłości do zwierząt, to tytuł ma wyglądać mniej więcej tak: „Nie cierpię zwierząt”. Jeżeli będziesz pisał o nieszczęśliwym dzieciństwie, to wiersz ma mieć tytuł: „szczęśliwe dzieciństwo”.
Innymi słowy, masz robić tak jak zrobił to Krzysztof Siwczyk w „Zdaniach z treścią”. W prezentowanym przykładzie odwrotny tytuł mógłby wyglądać tak:

nie informujemy

Asystentka w nowoczesnej firmie?
Uprzejmie informujemy, że organizujemy
dwudniowe szkolenie? obejmujące część teoretyczną
i praktyczną (warsztaty), przeznaczone dla sekretarek,

asystentek i asystentów, obejmujące wszystkie
zagadnienia leżące u podstaw profesjonalizmu?

Nawiązując jeszcze do jakości pytań, które zadaje Krzysztof Siwczyk w tomiku: „Zdania z treścią”. Otóż samo pytanie jako takie zmusza do myślenia, ale u Siwczyka jest inaczej. Otóż czytelnik może nie za pierwszym razem, ale na pewno po drugiej lekturze zorientuje się, że ten nawał pytań, to jedyny sposób znany Siwczykowi, by przemycić pewne treści, których nasłuchał się na kursie wstępu do filozofii. Jest to konieczne, ponieważ Siwczyk jako poeta jest impotentem, dlatego będzie szukał źródeł inspiracji w dziejach myśli filozoficznej i przemycał je dzięki znakom zapytania. Wówczas jego wiersze będą jawiły się jako mądre, wszak tyle pytań i na wszystkie z nich kulturalny czytelnik będzie szukał odpowiedzi. 166 odpowiedzi na 166 pytań. Dla przykładu:

„Kiedy z obserwatoraa stałem się uczestnikiem?
Systematyzacja naszego kosmosu zasadniczo polegałaby
na wyznaczaniu granic między ignorancją a uzależnieniem.
Nieznośna analiza mogłaby przerodzić się w karnawał licytacji.
To ja pierwszy, to ty pierwsza, ja bardziej, ty bardziej i w ten deseń.
Niedopowiedzenia nie tchną w nic ducha, lecz wzmagają astmę sentymentu chorzy.”

(s.22)

Student drugiego roku filozofii powinien bezbłędnie zidentyfikować inspiracje, a ci bardziej uważni nawet wskazać strony w 3 tomie Tatarkiewicza (ah! Ten Tatarkiewicz, jaki on popularny wśród poetów. Najpierw Sosnowski, teraz Siwczyk…), z których garściami czerpie Siwczyk w tej strofce. Najczystszy, najprostszy i jakże jałowy naiwny eklektyzm.

tag_iconTags: |

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. Both comments and pings are currently closed.

-