isBn

Chciałbyś coś z tego wydać? Nie ma sprawy, pod warunkiem, że opublikujesz to TYLKO w Internecie i TYLKO w niezmienionej formie. Tak zwane “skróty od redakcji”, “poprawione błędy oraz interpunkcja” i inne korekty nie wchodzą w rachubę. Jeżeli ci to odpowiada - to bierz ile chcesz. Jeżeli nie, to musisz sobie sam napisać tekst a następnie go skorygować i przemielić w redakcyjnej maszynce zwanej “Skrótem od redakcji”.

A może chciałbyś coś z tego wydać w formie tradycyjnej? W okładkach? Na papierze? Z numerem ISBN? - także nie mam nic przeciwko. Ba! Nawet zrezygnuję z honorariów autorskich i procentu ze sprzedaży ale pod jednym warunkiem. Otóż w zamian za moją zgodę, musisz mnie pocałować w DUPĘ. I nie chodzi mi tu o metaforyczną dupę ani też o dupę w sensie literackim ale o moją własną, realną i owłosioną dupę a dokładniej - o ten otwór, z którego kupa wychodzi. Jeżeli poczuję w tym miejscu ciepło i wilgoć twojego całusa, to możesz wydać sobie co chcesz.