Radosław Wiśniewski, albedo
Oprócz nowych poetyk, polscy poeci współcześni tworzą nowe definicje pojęć o ustalonym do tej pory znaczeniu. Nie chodzi tu bynajmniej o redefiniowanie kategorii o charakterze metafizycznym – czyli o odwieczny spór poetów z bogami różnej maści – ale rzeczy zwykłe.
Weźmy taki oto przykład – dzięcioł. Co to jest dzięcioł? Dzięcioł, to taki ptak, który wali łbem w pień drzewa (te głupsze próbują robić dziuple w betonowych słupach). Niby sprawa prosta, ale jednak nie dla współczesnych poetów polskich. Niejaki Radosław Wiśniewski w tomie „albedo”, skonstruował następującą definicję tego szlachetnego ptaka:
„dzięcioły pracowici cieśle czasu, drążący skomplikowane / klepsydry w tężejących pniach.”
(albedo. Ścieżka tropiciela).
Ten sam poeta, w tym samym tomiku, równie nowatorsko zmieni semantykę rzeczownika „słońce”. Otóż po pierwsze: nazwie je z hiszpańska „el sol” a po drugie: słońce jako el sol nie świeci, lecz:
„el sol wyciąga ręce przez soczewkę atlantyku i z obojętnością doskonałą jak / łuska jaszczurki, łapie za włosy cień konsula”
(In absentia…)
Od tzw. przełomu patijangowskiego „jaszczurka” jest mocno eksploatowanym motywem w sztuce nadwiślanej. Ten wyjątkowy powrót do motywów z malunków na ścianach jaskiń, w którym pojawiły się te gady w towarzystwie wielkich bizonów, jest nowym trendem, który miejmy nadzieję rozwinie się w światowy nurt jaszczurczyzmu.
Jednak Radosław Wiśniewski nie jest nowym encyklopedystą. Wiśniewski jak na prawdziwego poetę-wieszcza o rodowodzie polskim przystało, jest twórcą nowej poetyki – a dokładniej: „poetyki dziwnych zdań”. Jakie są główne zasady tego sposobu pisania wierszy po polsku? Tego nie zdradza wprost poeta, ale aksjomaty nowej poetyki pozwalają się wyabstrahować z programowego tomiku: „albedo”.
Poetyka dziwnych zdań Radosława Wiśniewskiego:
Zasady:
1)Pisz jak wieszcz.
- czyli staraj się wpadać w lekki patos wieszcza-wróżbity. Używaj jak najczęściej trybu oznajmującego. Choćbyś miał opisywać proces gotowania kartofli na gazie, to staraj się to przedstawiać w taki sposób, jakby piana, która powstaje podczas wrzenia gotowanych kartofli, miała zawierać w sobie tajemnicę stworzenia. Na rzykład:
wrzyjcie kartofle. wrzyjcie a wyjcie mówcie mi
o dziejach przyszłych, oczasach dawnych, herosach padłych
kartofle wrzyjcie a wyjcie mi, wrzyjcie
2)Twórz zawsze dziwne zdania, ale staraj się zachować pozór sensu.
Wiśniewski: „wbijasz palce w adwentowe chmury nad wężowiskiem asfaltu” (Jurodiwyj wraca do nikogo)
Jeżeli nie chcesz wbijać palców w chmury adwentowe, jakby to chciał poeta, to możesz sobie palce wsadzić tam, gdzie się go zwykle wkłada zbrojnego w papier, między godziną 7.30-9.00 rano. I napisać o tym tak:
„wbijasz w rectalne otwory palce w papierowej zbroi nad bielą cersanitu”
Takie piękne, sensowne ale jakże dziwne zdanie w sam raz pasuje do poetyki dziwnych zdań Radosława Wiśniewskiego. Ale przecież nie o palce się tu rozchodzi. Dziwne zdania można ułożyć niemalże o wszystkim jak naucza poeta Wiśniewski. Oto kilka przykładów:
„zaszyty podwójnym ściegiem habitów nasłuchujesz pieśni psów pana” (Armagedon)
(W wolnym tłumaczeniu na polski – czyli po procesie oddziwnienia, zdanie to brzmiałoby: „dominikanie modlą się często”)
„za ich plecami dziadyga chłoszcze odrę wędką po grzbiecie” (Ktoś z przydomkiem…)
(Po oddziwnieniu: „a inni łowili ryby w Odrze”)
„i gdzie tak pełzasz po hali głuchaczki, mój ty nożyku doktoranta”
(Po oddziwnieniu: „na studiach doktoranckich się dużo wódy chleje”)
3)Kolejną ważną zasadą tzw. poetyki dziwnych zdań, którą lansuje w poezji Radosław Wiśniewski, to tzw. „ssanie sacrum”.
Zasada: ssij sacrum pozwala się zdefiniować następująco: nieważne czy biblia, czy inna święta mitologia (może to być także mit popkulturowy: Wiśniewski w tekście „Heatseeker…” sięga po kultowe „Psy” z Lindą, Kondratem i Pazurą) i rób z tego śmiało wiersze.
Na przykład:
Bo powiadam ci, tetragrammotonem się nie najesz ani dupy nie zatkasz niemowlęcej gdy tetry brakować będzie
Jeżeli jesteś nazbyt wrażliwy by sięgać po motywy religijne, to sacrum wyssać możesz z podręcznika do historii. Możesz śmiało wysysać sacrum Auschwitz i holocaustu:
Na przykład:
bo tam się ludzi pali. w piecach piszczel piszczy ciało wrze
i wre także praca. Bo tam wszystko jest frei wie arbeit
i nie ma czasu na M jak miłość. Pracować trzeba, a pot po dupie się leje.
Radosław Wiśniewski oczywiście zrezygnuje z takiej dosłowności. Zgodnie z poetyką dziwnych zdań postara się nie tylko wyssać sacrum, ale z substancji, którą dzięki temu otrzyma stworzyć ładne, dziwne zdanie. Dla przykładu:
„chrabąszcze metalowymi skrzydłami orały / pola rozległe jak płaty czerpanego papieru i sypały się łuski z niebieskiej / lamperii odbijanej od powietrza, przetłaczano puste składy wzdłuż szyn / (Rubedo. Breslau. Wiosna Gauleitera)
(Po oddziwnieniu: „latem dużo much latało nad oświęcimską rampą”)
albo:
„skrystalizowany cyklon był równie dobry jak nawozy azotowe dla kilku / hektarów wschodniej europy” (Idioten aus Hartheim)
(Po oddziwnieniu: „młodzi poeci polscy gówno wiedzą i o nawozach azotowych i o cyklonie B)
4)Dedykacja implicitna i explicitna.
Ważną zasadą poetyki dziwnych zdań jest dedykowanie kolejnych wierszy albo wprost (explicite) albo nie wprost (implicite) innym, koniecznie żyjącym poetom, którzy wydają swoje tomiki w wydawnictwach. Ma to niebywałe znaczenie, gdyż wiersze stworzone wg kanonów poetyki dziwnych zdań są niezrozumiałe i wymagają przede wszystkim oddziwnienia. Obowiązkiem tym najlepiej obciążyć jakiegoś poetę, by owo oddziwnienie nie było nazbyt brutalne (czyt.: prozaiczne), by zachowywało w sobie namiastkę poetyckości.
W przypadku Wiśniewskiego i jego „albedo” dedykacja explicitna adresowana jest do super-dyslektyka, Dariusza Pado (wiersz: „Selekcja”), adresatem dedykacji implicitnej jest m.in. Justyna Bargielska – znana mistrzyni zdań nonsensownych. I tu Wiśniewski trafia bezbłędnie z dedykacjami.
Teraz, kiedy już poznałeś zasady poetyki dziwnych zdań Radosława Wiśniewskiego już nic nie stoi tobie na przeszkodzie byś i ty został poetą. Pamiętaj, by wydano twój tomik musisz tylko trafnie wybrać dedykacje. Jeżeli chciałbyś by wydrukowała ciebie kserokopia.art.pl Jarka Łukaszewicza, to zadedykuj 10 % wierszy np. Justynie Bargielskiej. Jeżeli chciałbyś, by wydało ciebie Biuro Literackie, to zadedykuj min. 10 tekstów Justynie Radczyńskiej, Jackowi Dehnelowi, Monice Mosiewicz, Jakubowi Winiarskiemu – tu masz pole do popisu. Pamiętaj! Ucz się od Wiśniewskiego – on dedykował asekurancko, na dwa fronty!
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. Both comments and pings are currently closed.
-