marek trojanowski, felieton (Jolanta Stefko)
.
Dowcip pierwszy
Przychodzi baba z obłędem w oczach do lekarza, machając chaotycznie rękami.
Lekarz pyta: Co pani jest?
Na co ona odpowiada: Nic, tylko „strzepuje z rękawa grudki snów”
Dowcip drugi
Ta sama baba przychodzi do tego samego doktora kilka dni później.
Lekarz pyta: I jak pomogły te małe czerwone tabletki?
Baba odpowiada: Nie za bardzo.
Dlaczego? – dopytuje się lekarz – Powinna pani spać po nich jak suseł.
Śpię – odpowiada – ale śnią mi się „Na brzegach snu stare drzewa chore ptaki”
Dowcip trzeci
Przychodzi baba do lekarza z czerwonym scyzorykiem, kawałkiem sznurka, deseczką, ogórkiem kiszonym i laską dynamitu w ręku.
Lekarz pyta: Po co to pani?
Baba odpowiada: by „zbudować w sobie ruinę”
Dowcip czwarty
Przychodzi baba do lekarza z wiadrem wody.
Siada i wgapiając się w nie powtarza głośno: Jolka, Jolka, Jolka..
Lekarz przygląda się i po chwili pyta: Co pani robi?
Baba na to: „Moje imię oddaję wodzie”.
Dowcip piąty
Przychodzi baba do lekarza z zdechłą wiewiórką w reklamówce.
Lekarz się pyta: Co pani jest?
Baba na to: „wszyscy wyginą”
Dowcip szósty
Wchodzi baba do windy a tam „namalowana mrozem przepaść”
Dowcip siódmy
Przychodzi baba do lekarza i mówi: „Ukrywany żal”
Lekarz na to: Proszę się rozebrać.
Dowcip ósmy
Przychodzi baba do lekarza z palnikiem acetylenowym i mówi:
„Kiedyś będę czymś innym, popiołem”
Dowcip dziewiąty
Przychodzi baba do doktora Hannibala Lectera i mówi:
„Milczenie ścian”.
Dowcip dziesiąty
Przychodzi baba na okresowe badanie do okulisty.
Po badaniu lekarz mówi: Ma pani sokoli wzrok.
Baba zadowolona odpowiada: „Patrzę na świat umytym światłem”
Dowcip jedenasty
Przychodzi baba do handlarza LSD i mówi:
„Zgadzam się na świat ale zanurzony w krysztale snu”
Dowcip dwunasty
Przychodzi baba do dentysty i mówi:
„Zgadzam się na cierpienie ale takie, które nie będzie upokorzeniem”
Dowcip trzynasty
Przychodzi baba do szefa misji archeologicznej w Karnaku, który właśnie prowadzi wykopaliska i mówi: Ciszej, „za ścianą śpią ludzie, obandażowani ciemnością”
Dowcip czternasty
Przychodzi baba do fryzjera.
Fryzjer się pyta: Ja strzyżemy?
Baba mówi: Na „Siwy dotyk”
Dowcip piętnasty
Chodzi baba na czworakach po trawniku miejskim.
Podchodzi do niej znajomy lekarz okulista z dowcipu dziesiątego i pyta:
Co pani robi?
Baba na to: „Zbieram rozsypane po trawie światło”
Dowcip szesnasty
Przychodzi baba do lekarza SS, który w Auschwitz robi selekcję.
Lekarz pyta: Jakie jest twoje największe marzenie?
Baba na to: „Znaleźć sobie spokojną i uciążliwą pracę i na coś wreszcie przydać się”
Dowcip siedemnasty
Przychodzi baba do Piotra Kupichy i mówi:
„Miło jest odnieść nad sobą zwycięstwo, zrozumieć jak bardzo nieważne moje życie”
Dowcip osiemnasty:
Podchodzi baba do żula na dworcu centralnym w Warszawie i pyta:
„O co i kogo warto prosić?”
Dowcip dziewiętnasty
Podchodzi baba do ginekologa.
Ściąga gacie, rokracza giry i mówi: „Pobawmy się w pogrzeb”
Dowcip dwudziesty
Wybrała się baba w podróż na Saharę.
Po kilku tygodniach marszu znalazła się na jej środku.
Rozglądając się dookoła, powiedziała z niedowierzaniem: „Jak dużo miejsca”
Dwadzieścia dowcipów powstało na motywach dzieł zawartych w tomiczku Jolanty Stefko, Omnis Moriar. Fragmenty wyróznione kursywą pochodzą od wieszczki, reszta ode mnie.
Przezabawna to lektura. Jeszcze teraz trzęsie się mi tłuszcz na brzuchu. Kupa, śmiechu.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. Both comments and pings are currently closed.
-